„ Serce Pana Jezusa „Jezu najsłodszy mój PanieDziś przed Tobą stajęPełen wiary i ufnościPod Twą opiekę się oddaję / ilustcja z internetu /Twe serce ogromneOtwarte dla każdegoWsłuchuje się w głos
Jak zamówić pakiet obrazków z nowenną pompejańską? Koniecznie podziel się swoim świadectwem nowenny pompejańskiej! Już 10 lat razem! Zobacz jubileuszowy numer naszego czasopisma! Odmawiam kolejną nowennę w ważnej dla mnie intencji. Bardzo dziękuję Maryi za łaski, które otrzymuję . Wiara czyni cuda – to wiem. Ważna jest wytrwałość, cierpliwość, czas na zatrzymanie się na chwilę w codziennym pędzie, ale najważniejsza jest wiara w sens tej niezwykłej modlitwy, która od wielu miesięcy towarzyszy mi w codziennym życiu. Ufam. Zobacz podobne tematy: StartŚwiadectwa o nowennie pompejańskiejMira: I ja Tobie, Maryjo, dziękuję Wspaniałe świadectwo! Bardzo proszę o chociaż krótką modlitwę za mnie, dziś jest 41 dzień mojej Nowenny, a modlę się o uzdrowienie mnie z lęków i wszystkiego co za tym idzie, dziś już nad ranem nie mogłam spać, obudziłam się i targały mną ogromne lęki i niepokój, załamana, że nic mi już nie pomoże zalewałam się łzami :(… Nie wiem czy to moja choroba czy Zły tak miesza… Potrzebuję modlitwy +
Proszę, pozwólcie, żeby młodzież mogła spokojnie odbyć egzaminy - zaapelował w poniedziałek do strajkujących nauczycieli prezydent Andrzej Duda. Zaznaczył jednocześnie, że nauczyciele powinni być godnie wynagradzani i mają prawo tego oczekiwać.
ŚRODA VII TYGODNIA WIELKANOCNEGO PIERWSZE CZYTANIE (Dz 20, 28-38) Polecam was Bogu, aby dał wam dziedzictwo, ze wszystkimi świętymi Czytanie z Dziejów Apostolskich Paweł powiedział do starszych Kościoła efeskiego: «Uważajcie na samych siebie i na całe stado, w którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią. Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając stada. Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów. Dlatego czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata w dzień i w nocy nie przestawałem ze łzami upominać każdego z was. A teraz polecam was Bogu i słowu Jego łaski, władnemu zbudować i dać dziedzictwo z wszystkimi świętymi. Nie pożądałem srebra ani złota, ani szaty niczyjej. Sami wiecie, że te ręce zarabiały na potrzeby moje i moich towarzyszy. We wszystkim pokazałem wam, że tak pracując, trzeba wspierać słabych i pamiętać o słowach Pana Jezusa, które On sam wypowiedział: „Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu”». Po tych słowach upadł na kolana i modlił się razem z nimi wszystkimi. Wtedy wszyscy wybuchnęli wielkim płaczem. Rzucali się Pawłowi na szyję i całowali go, smucąc się najbardziej z tego, co powiedział: że już nigdy go nie odprowadzili go na okręt. Oto słowo Boże. PSALM RESPONSORYJNY (Ps 68 (67), 29-30. 33-35a. 35bc i 36bc) Refren: Śpiewajcie Bogu, wszystkie ludy ziemi. Albo: Alleluja. Boże, okaż swoją potęgę, * potęgę Bożą, której dla nas użyłeś. W Twej świątyni nad Jeruzalem * niech królowie złożą Tobie dary! Refren: Śpiewajcie Bogu, wszystkie ludy ziemi. Śpiewajcie Bogu królestwa ziemi, † zagrajcie Panu, * On przemierza odwieczne niebiosa. Oto wydał głos swój, głos potężny: * «Uznajcie moc Bożą!». Refren: Śpiewajcie Bogu, wszystkie ludy ziemi. Jego majestat jest nad Izraelem, * a Jego potęga w obłokach. On sam swojemu ludowi daje potęgę i siłę. * Niech będzie Bóg błogosławiony! Refren: Śpiewajcie Bogu, wszystkie ludy ziemi. ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (J 17, 17ba) Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja. Słowo Twoje, Panie, jest prawdą, uświęć nas w prawdzie. Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja. EWANGELIA (J 17, 11b-19) Uświęć ich w prawdzie Słowa Ewangelii według Świętego Jana W czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus, podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami: «Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. Dopóki z nimi byłem, zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna zatracenia; aby się wypełniło Pismo. Ale teraz idę do Ciebie i tak mówię, będąc jeszcze na świecie, aby moją radość mieli w sobie w całej pełni. Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego. Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie». Oto słowo Pańskie. KOMENTARZ Godność dzieci Bożych Świat ich znienawidził, gdyż nie należą do świata. Ów świat to ci, którzy nie odkryli swojej duchowej więzi z uwalniającą miłością Boga i dlatego nieustannie próbują zagarnąć coś dla siebie, próbują wykorzystać ludzi wokół siebie. Gdy to się nie udaje, wpadają w nienawiść. To mechanizm często spotykany w wielu środowiskach: Albo jesteś z nami, nam służysz, do nas należysz, albo będziesz naszym wrogiem. By tak reagować, trzeba nienawidzić samego siebie. Dlatego uczniowie Chrystusa nigdy nie będą chcieli posiadać innych ani nie będą skłonni do tego, by stać się czyjąkolwiek własnością. Żyją bowiem w prawdzie i mają świadomość swojej wielkiej godności dzieci Bożych. Panie Jezu Chryste, dziś pragnę nie tylko odkryć w Tobie swoją wolność, lecz także zaświadczyć o niej przed tymi, którzy żyją w niewoli i innych próbują zniewalać. Ty żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen. Rozważania zaczerpnięte z Ewangelia 2022 o. Michał Legan OSPPEEdycja Świętego Pawła
To ja zawsze zarządzałem naszym rodzinnym budżetem. Moja żona nigdy nie miała nic przeciwko temu, dała mi nawet swoją kartę do bankomatu, a ja ze wspólnego budżetu przekazywałem jej określoną kwotę na bieżące wydatki. Niedawno jej karta straciła ważność i bank wydał jej nową, ale nie spieszyła się, żeby mi ją oddać.
Ref. Ja, Maryja was proszę ze łzami Ja, Maryja Was proszę przez łzy To ja, Matka, tak bardzo Was proszę Ofiarujcie różaniec wciąż mi. 1. Bo różaniec jest drogą zwycięstwa Bo różaniec to radość i łzy. To różańcem złe moce zwyciężym W radość zmienią się smutku już dni. Ref. Ja, Maryja was proszę ze łzami Ja, Maryja Was proszę przez łzy To ja, Matka, tak bardzo Was proszę Ofiarujcie różaniec wciąż mi. 2. Tyle razy już z nieba schodziłam. Tyle razy prosiłam ja was. Dajcie dzieci modlitwę swej Matce. Końca świata jest bliski już czas. Ref. Ja, Maryja was proszę ze łzami Ja, Maryja Was proszę przez łzy To ja, Matka, tak bardzo Was proszę Ofiarujcie różaniec wciąż mi. 3. Ja was proszę jak matka swe dzieci. By modlitwą wypełnić już czas. Bo gdy ogień się z nieba posypie Lękać będzie się każdy wśród was Ref. Ja, Maryja was proszę ze łzami Ja, Maryja Was proszę przez łzy To ja, Matka, tak bardzo Was proszę Ofiarujcie różaniec wciąż mi. 4. Wtedy wołać Wy do mnie będziecie Matko Boska, uratuj dziś nas! Bo Bóg ogniem świat grzeszny już karze Kto ostoi się Matko wśród nas? Ref. Ja, Maryja was proszę ze łzami Ja, Maryja Was proszę przez łzy To ja, Matka, tak bardzo Was proszę Ofiarujcie różaniec wciąż mi. 5. Wtedy Wasze różańce dam Bogu Błagać będę jak błagacie Wy Leżeć będę ja krzyżem przed Bogiem Sączyć będę jak Jezus swe łzy Ref. Ja, Maryja was proszę ze łzami Ja, Maryja Was proszę przez łzy To ja, Matka, tak bardzo Was proszę Ofiarujcie różaniec wciąż mi. 6. A Bóg spojrzy z miłością już na mnie Tylko dla mnie przebaczy On Wam Boże, Ojcze, ja proszę za dziećmi Mękę swoją i Syna Ci dam Ref. Ja, Maryja was proszę ze łzami Ja, Maryja Was proszę przez łzy To ja, Matka, tak bardzo Was proszę Ofiarujcie różaniec wciąż mi. 7. Serce Syna jest włócznią przebite Popatrz Ojcze w tę ranę Ty sam Popatrz Ojcze na serce swej Córki Ile mieczy, boleści jest tam. Ref. Ja, Maryja was proszę ze łzami Ja, Maryja Was proszę przez łzy To ja, Matka, tak bardzo Was proszę Ofiarujcie różaniec wciąż mi. 8. Przez Jezusa Wam dzieci przebaczę Przez Maryję ratunek Wam dam Ja, Bóg Ojciec Was dzieci stworzyłem Ja od piekieł broniłem Was bram Ref. Ja, Maryja was proszę ze łzami Ja, Maryja Was proszę przez łzy To ja, Matka, tak bardzo Was proszę Ofiarujcie różaniec wciąż mi. 9. Nie chcę zguby swych dzieci na wieki Wielką miłość wciąż dla Was ja mam Ja, Bóg Ojciec łzy z oczu Wam otrę Wieczne szczęście swym dzieciom ja dam. Ref. Ja, Maryja was proszę ze łzami Ja, Maryja Was proszę przez łzy To ja, Matka, tak bardzo Was proszę Ofiarujcie różaniec wciąż mi. 10. Mówi Pan Bóg Wam, którzy żyjecie Czym wnet będzie On karał już Was A nie myślcie że długo wytrwacie, Bo tej kary jest bliski już czas. Ref. Ja, Maryja was proszę ze łzami Ja, Maryja Was proszę przez łzy To ja, Matka, tak bardzo Was proszę Ofiarujcie różaniec wciąż mi. 11. Straszna burza nastąpi na ziemi Całą kulę obejmie ten dreszcz Dreszcz ognisty, okrutne pioruny Ziemia cała zatrzęsie się też Ref. Ja, Maryja was proszę ze łzami Ja, Maryja Was proszę przez łzy To ja, Matka, tak bardzo Was proszę Ofiarujcie różaniec wciąż mi. 12. Dzień niedzieli jest czasem tej kary Miesiąc sierpień, Maryi to dzień O godzinie 10 się zacznie O 12 zakończy się już Ref. Ja, Maryja was proszę ze łzami Ja, Maryja Was proszę przez łzy To ja, Matka, tak bardzo Was proszę Ofiarujcie różaniec wciąż mi. 13. Spadnie wtedy deszcz straszny, ognisty Bóg doświadczy tą karą nas też Człowiek uzna ze światem Bóg rządzi I że panem na wieki Bóg jest Ref. Ja, Maryja was proszę ze łzami Ja, Maryja Was proszę przez łzy To ja, Matka, tak bardzo Was proszę Ofiarujcie różaniec wciąż mi. 14. Burzy Pan Bóg moc swoją okaże Władzę swoją, potęgę i moc I do głębi sumienia Bóg wzruszy W każdej duszy nastąpi ten wstrząs Ref. Ja, Maryja was proszę ze łzami Ja, Maryja Was proszę przez łzy To ja, Matka, tak bardzo Was proszę Ofiarujcie różaniec wciąż mi. 15. Tak paniczny strach ludzi ogarnie Że się będą miotali jak wąż Wielu w strachu swą mowę utraci Ani słowa nie rzekną więc już Ref. Ja, Maryja was proszę ze łzami Ja, Maryja Was proszę przez łzy To ja, Matka, tak bardzo Was proszę Ofiarujcie różaniec wciąż mi. 16. Skaże Pan Bóg te ciężkie bluźnierstwa Człowiek bluźnił wciąż Bogu jak wróg Wielu ludzi utraci swe życie I budowle zamienią się w gruz Ref. Ja, Maryja was proszę ze łzami Ja, Maryja Was proszę przez łzy To ja, Matka, tak bardzo Was proszę Ofiarujcie różaniec wciąż mi. 17. Dużo ziemi się lasem pokryje Walka duchów odbędzie się też Walka duchów niebieskich nad piekłem I kto żyje, zatrzyma swój dech Ref. Ja, Maryja was proszę ze łzami Ja, Maryja Was proszę przez łzy To ja, Matka, tak bardzo Was proszę Ofiarujcie różaniec wciąż mi. 18. A gdy burza w południe ucichnie Jakby martwy na moment jest lud Diabła zwiąże na wieki sam Pan Bóg I do piekieł go wrzuci sam Bóg Ref. Ja, Maryja was proszę ze łzami Ja, Maryja Was proszę przez łzy To ja, Matka, tak bardzo Was proszę Ofiarujcie różaniec wciąż mi. 19. Wtenczas umrze tak wielu złych ludzi Wiele ludzi nawróci się też Aniołowie we dzwony zadzwonią By boleści zakończyć tej kres Ref. Ja, Maryja was proszę ze łzami Ja, Maryja Was proszę przez łzy To ja, Matka, tak bardzo Was proszę Ofiarujcie różaniec wciąż mi. 20. Na kolana lud Boży upadnie Anioł Pański rozlegnie się wnet Z aniołami pomodlą się ludzie Aby Bogu i Matce dać cześć Ref. Ja, Maryja was proszę ze łzami Ja, Maryja Was proszę przez łzy To ja, Matka, tak bardzo Was proszę Ofiarujcie różaniec wciąż mi. 21. Bóg widoczny znak łaski okaże Cud ten ujrzy lud Boży i świat I na wieki się będą szanować Jeden będzie drugiemu jak brat Ref. Ja, Maryja was proszę ze łzami Ja, Maryja Was proszę przez łzy To ja, Matka, tak bardzo Was proszę Ofiarujcie różaniec wciąż mi. 22. Wielu ludzi się stanie głuchymi Nie słuchali co mówił im Bóg Brak potomstwa też będzie dotkliwy Kazał dzieci zabijać im wróg. Ref. Ja, Maryja was proszę ze łzami Ja, Maryja Was proszę przez łzy To ja, Matka, tak bardzo Was proszę Ofiarujcie różaniec wciąż mi. 23. Ludzie prawie przestaną się rodzić Człowiek niszczył swe dzieci jak mógł I samotni się staną na świecie Kiedy Bożych pozbędą się dróg Ref. Ja, Maryja was proszę ze łzami Ja, Maryja Was proszę przez łzy To ja, Matka, tak bardzo Was proszę Ofiarujcie różaniec wciąż mi. 24. Matki Boskiej kto rady usłucha I kto Bogu upadnie do nóg I za grzechy jak dziecko przeprosi Ten nie zginie tak, jak zginie wróg. Ref. Ja, Maryja was proszę ze łzami Ja, Maryja Was proszę przez łzy To ja, Matka, tak bardzo Was proszę Ofiarujcie różaniec wciąż mi.
Na podstawie Tradycji Kościelnej i Liturgicznej = przekazywanej ustnie [halacha] oraz Ojców Kościoła = przekazywanej pisemnie. Dogmat ten zastał zaczerpnięty i zapoczątkowany na początkach narodzin chrześcijaństwa. „Niepokalana Matka Boża zawsze dziewica Maryja, ukończywszy swoje ziemskie życie, została wzięta do chwały nieba z duszą i ciałem” – to fragment z
Boże przedwieczny! u stóp Twoich błagam Cię za nieszczęśliwą istotą, z którą mnie łączy węzeł najtkliwszych uczuć. Namiętność uwiodła ją na drogę obłąkania, zginie pewno o Boże! jeśli ją (go) nie poprowadzisz za rękę, nie odwrócisz od zguby i nie ulitujesz się nad opłakanym jej (jego) się Panie nad nędznem stworzeniem Twojem, nie dozwalaj mu rzucać się w przepaść zatracenia. Wszakże i za nią (niego) najświętszy Zbawicielu modliłeś się, cierpiałeś i krew swoją przelałeś na krzyżu. Przez błędy swoje utraciła Ciebie; Panie ukaż (mu) jej się raz jeszcze, oświeć (go) ją, bo pogrążona w ciemnościach i w cieniu śmierci i skieruj kroki (jego) jej na drogę ukrzyżowany! wysłuchaj głosu modlitwy mojej, i obróć miłosierne oczy na tę tak drogą dla mnie duszę. Zbawicielu ulituj się nad tak wielką nędzą. Nieszczęśliwa ta istota, której miłość Twoja utorowała drogę do nieba, zmarnowała okup tak drogi, puszczając się bezdrożami i manowcami wiodącemi w przepaść zatracenia. Oto w tej chwili staje już nad samym brzegiem otchłani, Boże miłosierdzia podaj jej (mu) rękę Twoją, zatrzymaj i ocal; jeden krok jeszcze a wpadnie i zasługi okrutnej męki Twojej, przez Twoją śmierć krzyżową odpuść (mu) jej, odpuść Panie! nie odrzucaj pokornej prośby tylko mogę modlić się i ze łzami błagać miłosierdzia Twego; Panie! usłysz wołanie moje! w Tobie ufność zupełną pokładam . Wszak gdyś płakał nad ludźmi, Boski Zbawicielu! Ojciec Twój niebieski wysłuchał prośby Twoje, mam więc nadzieję, Boże niezmierzonej dobroci! że i Ty nie odrzucisz modłów, jakie ja niegodna za tę zbłąkaną duszę przed tron Twój zanoszę. Biedna owieczka opuściła owczarnię i zabłąkała się w pustyni; racz jej poszukać najlepszy Pasterzu, poszukaj łaską i miłosierdziem Twojem i do swojej przyłącz trzodki. KRZYŻEM Książka do nabożeństwa na wszystkie uroczystości kościelne i na wszelkie okoliczności życia, 1900 r. [Oprac.
Dlatego proszę o cytaty, świadectwa na dowód, że Maryja pokonała szatana. Przypominam, że 16 grudnia zaczyna się Nowenna do Dzieciątka Jezus. Nie byłoby Narodzin Dzieciątka, gdyby nie posłuszeństwo Bogu, wyrażone w słowach Maryi: "Oto ja służebnica Pańska" (Łk 1, 38).
Szczegóły Poprawiono: czwartek, 28, czerwiec 2018 18:29 BISKUP GRILLO O JANIE PAWLE II I KRWAWYCH ŁZACH MARYI W 1995 r. gipsowa figurka Matki Bożej, o wysokości 42 cm., wielokrotnie płakała krwawymi łzami, czego świadkami było kilkaset osób. To niezwykłe wydarzenie, które widział również miejscowy biskup Girolamo Grillo, miało miejsce u bram Rzymu - stolicy katolików, na przedmieściach rzymskiego portu Civitavecchia. Ta nieduża gipsowa figurka, ważąca około 2 kg, została kupiona we wrześniu 1994 r. w Medziugorju przez księdza Pablo Martina Sanguaio, proboszcza parafii św. Augustyna w Pantano, z peryferii Civitavecchia. Trzeba przypomnieć, że Medziugorje - leżące na terenie Bośni-Hercegowiny - od momentu pierwszego ukazania się tam Matki Bożej w 1981 r. stało się jednym z największych sanktuariów maryjnych na całym świecie. Będąc z pielgrzymką, Don Pablo tam właśnie kupił figurkę Madonny. Wybrał ją spośród innych identycznych statuetek, które stały na półce w sklepie z dewocjonaliami. Po powrocie do domu, ofiarował ją rodzinie państwa Fabio i Anny Marii Gregorii. 32 - letni Fabio rok wcześniej przez 2 miesiące uczęszczał na niedzielne katechezy świadków Jechowy. WYWIAD Z BISKUPEM GIROLAMO GRILLO "Kiedy Papież powiedział mi: pewnego dnia świat dowie się, że wierzyłem". >...Te słowa skierowal do mnie Papież Wojtyła, wieczorem 9 czerwca 1995r., na zakończenie wspólnej kolacji w jego apartamencie." Biskup Girolamo Grillo wzruszył się wspominając tę chwilę po wszystkich latach, podczas których był zobowiązany do utrzymania w tajemnicy tego wydarzenia. Dzisiaj Ekscelencja oświadcza, że Jan Paweł II wierzył w autentyczność krwawych łez oraz modlił się przed figurką Maryi. Dlaczego? "Otrzymałem autoryzację ze strony Stolicy Apostolskiej i w związku z tym mogę złamać milczenie." Ekscelencja przedstawia "dowód" uczczenia figurki Madonny przez Ojca Świętego... "Tak, jest to dokument, który dostarczyłem do Kongregacji Doktryny Wiary w przeddzień śmierci Papieża Wojtyły. W roku 2000 wysłałem Janowi Pawłowi II szczegółową relację, wraz z kopią, w której opisane zostało także czerwcowe spotkanie sprzed pięciu lat w jego apartamencie, podczas którego chciał on także widzieć "płaczącą" Madonnę. Ojciec Święty odesłał mi kopię tej relacji wraz z własnoręcznym podpisem." Czy Papież wierzył w fenomen "krwawych łez"? "Tak, wierzył w nie. Ja natomiast początkowo byłem sceptyczny, nie chciałem wierzyć w to zjawisko. Zaczęło się ono 2 lutego i wówczas byłem mu przeciwny, krytykowałem je. Kilka dni później, 11 lutego, otrzymałem dziwny telefon od kardynała Sodano, będącego wówczas Sekretarzem Stanu, w którym zachęcał mnie w imieniu Papieża, abym nie był zbyt sceptyczny i zostawił otwartą drogę nadprzyrodzoności." Co się później wydarzyło? "Jak powszechnie wiadomo, 15 marca statuetka Madonny płakała na moich rękach. Po zakończeniu Mszy świętej, celebrowanej w moim domu, zauważyłem wraz z moją siostrą i innymi świadkami, kroplę krwi wypływającą z oka i spływającą po twarzy Maryi. 25 maja 1995 r., na zakończenie spotkania z biskupami podczas Konferencji Episkopatu Włoch, pozdrowiłem Papieża, który wówczas zapytał mnie, czy Madonna nadal płacze. Wahałem się z odpowiedzią, a on wówczas rzekł: >. Zapisałem to zdanie w moim pamiętniku." Dochodzimy do pamiętnego, wieczornego wydarzenia. Co się wówczas wydarzyło? "Było to 9 czerwca. Papież zaprosił mnie na kolację i chciał, abym zabrał ze sobą figurkę Maryi. Prosił o dokładną relację ze wszystkich wydarzeń, ale kiedy ją składałem, miałem wyraźne przeczucie, że on już o wszystkim wiedział. Długo mówił o znaczeniu teologicznym płaczu, cytował von Balthasara i wyjaśniał, że krwawe łzy Maryi są Jej prośbą i zachętą do nawrócenia. Zarówno przed kolacją, jak i po niej modliliśmy się przed figurką. Następnie nakazał mi milczenie i na zakończenie dodał:> ". Andrea Tornielli, watykanista Orędzie: Królowa Pokoju, 24 V 1984 "Drogie dzieci! Już wam powiedziałam, że wybrałam was w szczególny sposób, takich jacy jesteście. Ja, Matka, kocham was wszystkich. I w każdej chwili, gdy jest wam ciężko, nie bójcie się, gdyż kocham was i wtedy, kiedy jesteście daleko ode Mnie i mego Syna. Proszę was, nie pozwólcie, by moje serce płakało krwawymi łzami z powodu dusz, które się zatracają w grzechu. Dlatego, drogie dzieci, módlcie się, módlcie się, módlcie się! Dziękuję, że odpowiedzieliście na moje wezwanie." Tłumaczenie: ks. Adam Dybek
Jezu Ukrzyżowany, proszę, daj mi kochać Ciebie całym sercem i całym życiem. Daj mi zawsze trwać w Tobie, a Ty trwaj we mnie! 2 grudnia: Jezu, z miłości do mnie przed niczym się nie cofnąłeś, nawet przed śmiercią. I ja przed niczym, co prowadzi do Twojej miłości, cofać się nie będę. 3 grudnia
Było to dnia 19 września 1846 roku, w sobotę, w dzień poprzedzający Święto Siedmiu Boleści Maryi. Słoneczny ranek zagościł w kotlinie La Salette. Dwoje pastuszków, Maksymin i Melania, wypędzają swoje stado zygzakowatą drogą po zboczu Planeau pod górę, na pastwisko w granicach gminy La Salette. Nie domyślają się, że prowadzi ich tajemnicza dłoń. Piotr Selme, gospodarz, u którego w tym tygodniu Maksymin jest na służbie, przez całe przedpołudnie kosi trawę w pobliżu dzieci pasących stada. Około południa słychać z wioski La Salette głos dzwonu na Anioł Pański. Dzieci spędzają zwierzęta razem i prowadzą je w inne miejsce płaskowyżu. Najpierw poją krowy w potoku Sezia, w tzw. zbiorniku dla bydła i pędzą je na łagodne zbocze góry Gargas. Same zaś siadają w dole, na lewym zboczu Sezii, obok źródła dla zwierząt i spożywają przyniesiony ze sobą czarny chleb z serem. Piją do tego świeżą źródlaną wodę, a wierny towarzysz Maksymina – pies Lulu, również dostaje swoją porcję jedzenia. Inni pasterze, pasący niedaleko Maksymina i Melanii, też przyprowadzili swoje bydło do źródła, aby je napoić i aby również się posilić. Maksymin i Melania zostają w końcu sami. Siadają wygodnie po prawej stronie strumienia, obok małej studni, która w lecie zawsze wysychała. Ponieważ bawiły się przez całe przedpołudnie i już od samego świtu były na nogach, są zmęczone. Słońce praży na odsłoniętych stokach – i dzieci, wbrew swoim zwyczajom, zasypiają. Po półtorej godzinie Melania nagle się budzi. Pierwsza jej myśl dotyczy krów. Zrywa się na równe nogi i rozgląda się wokoło, wypatrując zwierząt. Nie może ich jednak zobaczyć z niecki, w której się znajduje. Wówczas przestraszona woła: Maksyminie, chodź, nie ma naszych krów! Na wpół śpiący jeszcze chłopiec mówi do swej towarzyszki: Co się stało? Co tak krzyczysz? Melania znów powtarza: Krowy zniknęły! Dzieci zrywają się szybko z miejsca i pędzone strachem biegną pod górę, na małe wzniesienie. Spostrzegają, że krowy pasą się na przeciwległym zboczu góry Gargas. Z westchnieniem ulgi Melania chce zawrócić z powrotem do niecki, ale w połowie drogi staje jak wryta, ogarnięta ponownie strachem. Najpierw nie może wydobyć z siebie żadnego słowa. Później woła słabym głosem: Memin, spójrz na tę wielką jasność tam w dole! Gdzie, gdzie? – odpowiada chłopiec i doskakuje do dziewczynki. Nad kamieniem, na którym spali niedawno, unosi się tajemnicza, wielka ognista kula. To wyglądało jak słońce, które spadło na ziemię – powiedzą dzieci później – ale o wiele piękniejsze i jaśniejsze niż słońce. Światło staje się coraz większe i im bardziej się powiększa, tym intensywniej świeci. Co to może być? – jak błyskawica przez głowę dziewczynki przelatuje myśl: to może być Zły, którym grozili jej niekiedy ludzie majstra, gdy była niegrzeczna. Ach, Boże kochany – wzdycha i wypuszcza z ręki pasterski kij. Maksymin jest również wystraszony. Podobnie jak Melania wypuszcza kij, ale natychmiast go podnosi i mówi: Trzymaj swój kij, ja trzymam swój, a jeżeli to coś nam zrobi, już ja je zdzielę. W tym momencie jasność zaczyna robić się nagle przeźroczysta. W roziskrzonym świetle ukazują się dwie ręce, w rękach zaś ukryta twarz. Coraz wyraźniej zarysowuje się kształt postaci. Zdaje się siedzieć, pochylona z głową do przodu, jak kobieta, którą przygniata ciężkie brzemię lub wielkie cierpienie. Następnie świetlista kula zaczyna się rozjaśniać ku górze, a dziwna osoba wstaje, odejmuje ręce od twarzy, chowa je w szerokich rękawach sukni, zbliża się do pastuszków i uspokaja ich słowami pełnymi dobroci. Zwraca się do dzieci, które wciąż jeszcze stoją nieruchomo, nie spuszczając z Niej oczu. I teraz słyszą głos: “Zbliżcie się moje dzieci, nie bójcie się! Jestem tutaj, aby przekazać wam ważne Orędzie”. Głos nieznajomej Pani brzmi serdecznie i łagodnie jak muzyka. Wszelki strach gdzieś pierzchnął, a dzieci zbiegają zboczem w dół, do tajemniczej postaci. Pani pełna majestatu podchodzi bliżej, a potem stają tak blisko siebie, że nikt nie mógłby przejść między nimi. Przed nimi stoi Pani pełna dostojeństwa, ale i matczynej troski. Jest tak piękna, iż od tej pory dzieci mają dla Niej tylko jedno imię – “la belle Dame” – Piękna Pani. Ma na sobie złocistą szatę, na której promienieją niezliczone gwiazdy. Korona z róż otacza Jej głowę. W każdej róży lśni świetlisty diament, a całość wygląda jak lśniący diadem królowej. Na długą, białą szatę ma zaś założony złocistożółty fartuch. Na Jej nogach – skromne białe buty, obsypane jednak perłami, a Jej stopy przyozdabia mała girlanda z róż we wszystkich kolorach. Trzeci wieniec z róż okala Jej niebieską chustę na ramionach, na których dźwiga ciężki, złoty łańcuch. Na małym łańcuszku wokół szyi wisi krzyż z młotkiem i obcęgami po bokach. A Chrystusa na krzyżu widzą dzieci, jak gdyby był żywy. Promienieje z Niego całe światło, w którym zanurzona jest Zjawiona. Szlachetna, owalna twarz Pięknej Pani jest pełna wdzięku, którego żaden artysta nie jest w stanie oddać. Promieniuje najjaśniejszym blaskiem. Oczy zaś pełne są nieskończonego bólu, Pani płacze bez przerwy gorzkimi łzami. Jednakże łzy te płyną jedynie do wysokości krzyża na piersi i zamieniają się tam w promienisty wieniec świetlistych pereł. Całe zjawisko jest przeźroczyste i unosi się odrobinę nad ziemią. Wszystko błyszczy i migocze, iskrzy się i promienieje. Dzieci stoją zdumione i zapominają o wszystkim wokół siebie. Zjawiona obejmuje dzieci spojrzeniem pełnym matczynej miłości. Potem zaczyna mówić: “Jeżeli mój lud nie zechce się poddać, będę zmuszona puścić ramię Mojego Syna. Jest ono tak ciężkie i tak przygniatające, że już dłużej nie będę mogła go podtrzymywać. Od jak dawna już cierpię z waszego powodu! Chcąc, aby Mój Syn was nie opuścił, jestem zmuszona nieustannie wstawiać się za wami. Ale wy sobie nic z tego nie robicie. Choćbyście wiele się modlili i czynili, nigdy nie zdołacie wynagrodzić mi trudu, którego się dla was podjęłam. Dałam wam sześć dni do pracy, siódmy zastrzegłam sobie, i nie chcą mi go przyznać. To właśnie czyni ramię Mego Syna tak ciężkim. Woźnice przeklinają, wymawiając Imię Mojego Syna. Te dwie rzeczy czynią ramię Mego Syna tak ciężkim. Jeżeli zbiory się psują, to tylko z waszej winy. Pokazałam wam to zeszłego roku na ziemniakach, ale nic sobie z tego nie robiliście; przeciwnie, znajdując zepsute ziemniaki, przeklinaliście, wymawiając Imię Mojego Syna. Będą się one psuły nadal, a tego roku na Boże Narodzenie nie będzie ich wcale.” Tu Zjawiona przerywa nagle. Podczas gdy mówi o ziemniakach, Melania odwraca się do Maksymina, jak gdyby chciała go zapytać, co Piękna Pani chce przez to powiedzieć. Melania rozumie tylko niektóre słowa francuskie, również pomme jako jabłko. “Ach, nie rozumiecie, dzieci! Powiem wam to inaczej.” Powtarza im w miejscowej gwarze to, co już powiedziała o zbiorach i kontynuuje w dialekcie: “Jeżeli macie zboże, nie trzeba go zasiewać, bo wszystko, co posiejecie, zjedzą zwierzęta. A jeżeli coś wyrośnie, obróci się w proch przy młóceniu. Nastanie wielki głód, lecz zanim to nastąpi, dzieci poniżej lat siedmiu będą dostawały dreszczy i będą umierać na rękach trzymających je osób. Inni będą cierpieć z powodu głodu. Orzechy się zepsują, a winogrona zgniją.” Zjawiona znowu przerwała. Każdemu z dwojga dzieci powierzona zostaje tajemnica w taki sposób, że żadne nie słyszy, co Pani mówi drugiemu. Później Pani kontynuuje: “Jeżeli się nawrócą, kamienie i skały zamienią się w sterty zboża, a ziemniaki same się zasadzą. A teraz Zjawiona stawia im pytanie: Czy dobrze się modlicie, moje dzieci? Obydwoje odpowiadają zupełnie szczerze: Niespecjalnie, proszę Pani. Na to następuje matczyne napomnienie: Ach dzieci, trzeba się dobrze modlić, rano i wieczorem. Jeżeli nie macie czasu, odmawiajcie przynajmniej Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo, a jeżeli będziecie mogły, módlcie się więcej. Latem na Mszę Świętą chodzi zaledwie kilka starszych niewiast. Inni pracują w niedziele przez całe lato, a w zimie, gdy nie wiedzą, czym się zająć, idą na Mszę świętą jedynie po to, by sobie drwić z religii. W czasie Wielkiego Postu chodzą do rzeźni jak psy! Piękna Pani stawia dzieciom jeszcze jedno pytanie: Moje dzieci, czy nie widziałyście nigdy zepsutego zboża?” Maksymin, nie zastanawiając się długo odpowiada w imieniu ich obojga: “Nie, proszę Pani, nigdy nie widzieliśmy”. Wtedy Pani zwraca się do chłopca: “Lecz ty Maksyminie, musiałeś je widzieć. Nie przypominasz sobie, jak kiedyś szedłeś z ojcem z Coin do Corps? Tam wstąpiliście do zagrody. Gospodarz powiedział: „Chodźcie zobaczyć, jak moje zboże się psuje”. Poszliście razem. Twój ojciec wziął dwa lub trzy kłosy w dłonie, pokruszył je i wszystko obróciło się w proch. W drodze powrotnej do domu ojciec dał ci kawałek chleba ze słowami: „Weź to, kto wie, czy na Boże Narodzenie będziemy mieli jeszcze cokolwiek, jeżeli zboże będzie się dalej tak psuło”. – “Tak, zgadza się, proszę Pani!” – woła ożywiony Maksymin – “teraz sobie przypominam. Nie pomyślałem o tym”. Wtedy Piękna Pani daje im taki nakaz: “A więc, moje dzieci, ogłoście to całemu mojemu ludowi!” Potem oddala się od pastuszków, przechodzi strumień Sezia i unosi się w górę drogą w kształcie litery S. Przy tym powtarza swoją prośbę, tym razem już nie w dialekcie, spoglądając w stronę Rzymu: “A więc, moje dzieci, przekażcie to dobrze całemu mojemu ludowi!” Przybywszy na szczyt wzniesienia Pani unosi się na około półtora metra nad ziemię. Jeszcze raz ogarnia swoim matczynym spojrzeniem dzieci i całą ziemię. Przestaje płakać i wydaje się jeszcze piękniejsza niż przedtem. Jednak głęboki smutek pozostaje na Jej obliczu. Pastuszkowie patrzą teraz ze zdziwieniem, jak postać zaczyna rozpływać się w blasku, który Ją opromienia. Najpierw znika głowa, później ramiona, a w końcu całe ciało. Tylko kilka róż, którymi były przyozdobione Jej stopy, unosi się jeszcze przez chwilę w powietrzu. Maksymin podskakuje do góry i chce je chwycić, jednak wtedy znikają również i one, i wszystko się kończy. Dzieci stoją pogrążone w zadumie. Melania pierwsza odzyskuje mowę: Musiała to być jakaś wielka Święta! A Maksymin dodaje: O gdybyśmy wiedzieli, że to była wielka Święta, poprosilibyśmy Ją, aby nas zabrała ze sobą do nieba! A Melania z żalem wzdycha: Ach, gdyby tak jeszcze tu była! Potem dodaje: Chyba nie chciała, abyśmy zobaczyli, dokąd pójdzie. Dzieciom zostaje wspomnienie – wspomnienie, które jest obecne w ich sercach i nigdy nie wygaśnie – a także polecenie Pięknej Pani, by przekazały dalej Jej Orędzie. Wiadomość o Objawieniu i cudownym źródle rozchodziła się niezwykle szybko. W pierwszą rocznicę Objawienia, dnia 19 września 1847 roku, frekwencja przypominała wędrówkę ludów. Już dzień wcześniej wszystkie ulice i drogi pełne były ludzi. Kościoły w okolicznych wioskach były oblegane przez tych, którzy chcieli przystąpić do sakramentów świętych – znak, że to nie tylko ciekawość wiodła te tłumy ludzi do La Salette. Do badania i oceny objawienia Maryjnego uprawniony jest biskup diecezji, w której się ono zdarzyło. Biskup wypowiada się w tym wypadku jako oficjalny reprezentant całego Kościoła przy czym zobowiązuje się do wnikliwego przeanalizowania faktów i potwierdza naturalną pewność, idącą w parze z tymi udowodnionymi faktami. La Salette należy do diecezji Grenoble. Dlatego też Objawienie z La Salette zostało poddane badaniu przez ówczesnego biskupa Grenoble Philiberta de Bruillard. Gdy usłyszał o cudownym wydarzeniu w La Salette – po raz pierwszy dnia 5 października 1846 roku, a więc 14 dni po Objawieniu, od proboszcza Melin z Corps – powołał dwie komisje, składające się z kanoników katedralnych i profesorów seminarium duchownego. Miały one zbadać i sprawdzić szczegółowo Objawienie. On sam tym badaniom przewodniczył. Wysłał wszystkie dokumenty i wyniki badań do Rzymu i otrzymał za swoje surowe i mądre badanie wyraźną pochwałę. W wyniku tego dnia 19 września 1851 roku mógł obwieścić światu: “Objawienie się Najświętszej Maryi Panny dwojgu pastuszkom na jednej z gór należących do łańcucha Alp, położonej w parafii La Salette, dnia 19 września 1846 roku, posiada w sobie wszystkie cechy prawdziwości i wierni mają uzasadnione podstawy uznać je za niewątpliwe i pewne”. Za decydujące uznał następujące problemy: 1. Wydarzenia z La Salette, ani jego okoliczności, ani jego celu ściśle religijnego nie da się wytłumaczyć innymi przyczynami, jak tylko przez Bożą interwencję. 2. Cudowne następstwa wydarzenia są świadectwem samego Boga sprawiającego cuda, a takie świadectwo przewyższa świadectwa ludzi czy też ich zastrzeżenia. 3. Tym dwom motywom, rozważanym osobno i razem, należy podporządkować całe zagadnienie. Obalają one wszystkie, doskonale nam zresztą znane, zarzuty i wątpliwości związane z La Salette. 4. Zważywszy wreszcie, że poddanie się przestrogom z nieba może nas uchronić przed nowymi karami, które nam zagrażają, stwierdzamy, że dalsze wahanie się i upór może nas tylko narazić na zło, którego nie można by naprawić. Rok później, w maju 1852 roku, biskup Philibert de Bruillard osobiście położył kamień węgielny pod sanktuarium, którego budowa w trudnych do przebycia górach do dzisiaj jest świadectwem wielkiej ofiarności ludzi owego czasu. W celu rozpowszechniania ważnego Orędzia z La Salette powołał do istnienia Zgromadzenie Księży – Misjonarzy Matki Bożej z La Salette. Założenie nowego zgromadzenia biskup de Bruillard uważał za ukoronowanie dzieła swojego życia. Jego ostatnią wolą było, aby jego serce zostało złożone na Świętej Górze w sanktuarium Pięknej Pani. Źródło:
Z kolei Pius IX oficjalnie potwierdził tę prawdę w 1854 r. poprzez ogłoszenie dogmatu. Niepokalane poczęcie wyraża prawdę o tym, że Maryja od chwili swego poczęcia została przez Boga zachowana od zranienia grzechem pierworodnym. Prawdę o niepokalanym poczęciu Maryi Kościół uroczyście ogłosił jako dogmat wiary w połowie XIX w
W świecie, który widzi światło, ale wciąż znajduje się w tunelu bolesnych lęków, nasza modlitwa do Niej, do Matki, nabiera pełnego sensu. Jeśli przyjrzymy się uważnie obliczu Maryi, odkryjemy nie tylko jego piękno, ale także miłość, która płynie z Jej oczu. W tym delikatnym i pięknym miesiącu kieruję do was moje najserdeczniejsze pozdrowienia. Pięćdziesiąt dni okresu wielkanocnego to dni, w których świętujemy rozkwit życia i jego triumf nad wszystkim, co „umartwia” istoty ludzkie. W środku tego okresu honorujemy Maryję jako najpiękniejszy Kwiat, jaki dał nam Bóg. Maj, centrum wiosny i odrodzenia, jest dedykowany Jej, Matce, Maryi z Nazaretu, Matce Jezusa Chrystusa i naszej Matce. Ksiądz Bosko i jego chłopcy wypełniali ten miesiąc różnymi wzruszającymi maryjnymi nabożeństwami i zwyczajami. Jeszcze dzisiaj odczuwa się silne pragnienie śpiewania starych pieśni maryjnych, które poetycko opisują nie tylko piękno Matki Bożej, ale ostatecznie nasze własne piękno. Jak Ksiądz Bosko “widział” obraz Maryi Wspomożycielki, który miał się znaleźć w sanktuarium? Przez wiele dni starał się przekazać malarzowi Lorenzonemu to wszystko, co «chciał widzieć» na tym obrazie. Musiał jednak zrezygnować z wymiarów, jakie zamierzał. Był ubogi, ale chciał “piękny” obraz. Lorenzone pracował nad tym obrazem przez około trzy lata. Udało mu się nadać obliczu Maryi Wspomożycielki macierzyński i bardzo łagodny wyraz. Świadek z tego okresu zeznaje: «Pewnego dnia wszedłem do jego pracowni, aby zobaczyć obraz. Lorenzone stał na drabinie, wykonując ostatnie pociągnięcia pędzlem na twarzy Maryi. Nie zareagował na hałas, który wydałem, gdy wszedłem, kontynuując swoją pracę. Nieco później zszedł i zaczął oglądać obraz. Nagle zdał sobie sprawę z mojej obecności, wziął mnie pod ramię i zaprowadził do miejsca pełnego światła: “Proszę spojrzeć, jak jest piękna! To nie jest moje dzieło, o nie. To nie ja maluję. Jest inna ręka, która prowadzi moją. Proszę powiedzieć księdzu Bosko, że obraz będzie bardzo piękny”». Kiedy obraz został przeniesiony do sanktuarium i umieszczony na swoim miejscu, Lorenzone upadł na kolana i zaczął płakać jak dziecko. Bóg uczynił świat nie tylko dobry, ale także piękny. Piękno, które podziwiamy w licznych figurach i obrazach Madonny, odzwierciedla piękno stworzenia. Piękno jest dla nas dobre. W pięknie dusza czuje się u siebie: to właśnie wyrażają nasze kościoły. Wychodząc od piękna maryjnych obrazów, możemy potem powrócić do rzeczywistości naszego świata, często twardej, nie będąc przez nią uwarunkowanym. W czasie ostatnich lat, kiedy odwiedzałem Zgromadzenie i Rodziną Salezjańską na całym świecie, mogłem się przekonać, że serca ludzi stawały się głęboko ludzkie i szczególnie wrażliwe, gdy chodziło o spojrzenie i odczucie obecności Matki Niebieskiej. Mogłem odwiedzić i doświadczyć świadectwa wiary w licznych sanktuariach maryjnych. Przychodzi mi na myśl Matka Boża Fatimaska z Portugalii, Matka Boża z Guadalupe w Meksyku, “Nosa Senhora Aparecida” w Brazylii, Matka Boża z Lujan w Argentynie, Matka Boża z Loreto we Włoszech, “Czarna Madonna” z Częstochowy. Jak się możecie domyślać, miałem również okazję odwiedzić liczne bazyliki i kościoły pod wezwaniem Maryi Wspomożycielki na całym świecie, z Valdocco i Domem Matki na czele: “To jest mój dom, stąd rozejdzie się moja chwała”. Zawsze, podkreślam – zawsze, niesamowite wrażenie na mnie robiła głęboka wiara ludzi. Zawsze byłem pod wrażeniem modlitwy tysięcy ludzi, których dane mi było spotkać, z ich historiami życia, ich łzami, wdzięcznością za otrzymane łaski. I to wszystko mówi mi o tajemnicy Bożej. Dzieje się coś bardzo wielkiego, jeśli po ponad dwóch tysiącach lat historii ludzkości nadal odczuwamy, że Ona jest dla nas dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek „Matką”. «Katedra» w brazylijskiej dżungli Piszę «katedra» w cudzysłowie, ponieważ w tym rejonie brazylijskiej dżungli, gdzie żyje większość ludu Boi-Bororo, z którymi my, salezjanie, dzielimy życie od wielu dziesięcioleci, nie było żadnej katedry z kamienia ani nawet z drewna, ale doświadczyłem wielkich wzruszeń, widząc, jak ludzie śpiewali na cześć Dziewicy Maryi, Matki, Wspomożycielki. W czasie mojej wizyty w tym miejscu, po Eucharystii, grupa Stowarzyszenia Maryi Wspomożycielki, kobiety, mężczyźni i młodzież, w swoich świątecznych strojach i najlepszych piórach, jakie mieli, otoczyła figurę Maryi. Byli sami. Nie było żadnego księdza, który by nimi kierował. Nie było to potrzebne. Nie było potrzeba nikogo, wystarczyło, że byli oni i Matka. I słyszałem piękne pieśni w ich języku; pieśni, które zachwyciły naszego ukochanego Księdza Bosko w jego snach misyjnych. Być może były to te same pieśni, które usłyszał w swoich snach... I w tych chwilach byłem świadomy tego, co wielu z nas wie i odczuwa. Na polu wiary, gdzie tak wielu ludzi stoi daleko lub nie wie, jaką drogą iść, Ona, Matka, nadal jest bezpiecznym szlakiem, otwartymi drzwiami, przewodnikiem dla naszych kroków. Ksiądz Bosko był geniuszem maryjnej pedagogiki Jeśli nauczyliśmy się czegokolwiek, co dotyczy sposobu zbliżenia naszej młodzieży do Maryi, zawdzięczamy to Księdzu Bosko. Był geniuszem w tej pedagogice, dając odczuć swoim podopiecznym - z których wielu było sierotami, znajdowało się daleko od rodziców lub ich już nie miało – że Jezus jest ich przyjacielem, a Jego matka jest także ich matką. Ksiądz Bosko byłem geniuszem pedagogiki konkretu, uczynienia życia, pomimo jego surowości i wymagań, stałym powodem do radości i nadziei. I dlatego dzisiaj w domach salezjańskich całe pokolenia byłych wychowanków salezjańskich i ludzie młodzi noszą w sercu miłość do Matki i przekonanie, że gdy zawierzy się Jej, można odkryć, co to są naprawdę cuda, o czym zapewniał sam Ksiądz Bosko. Stąd też w świecie, który nie przestaje być nękany przez pandemię, a który dostrzega światło, ale dotąd znajduje się w mrocznym tunelu, nasza modlitwa w tym miesiącu Jej, naszej Matce, poświęconym, w pełni ma sens. Jeśli przyjrzymy się z uwagą obliczu Maryi, odkryjemy nie tylko jego piękno, ale także miłość, która wypływa z Jej oczu. Chcę na koniec zanieść modlitwę słowami wielkiej poetki chilijskiej, Gabrieli Mistral, kobiety wierzącej, która poświęciła ten wiersz Matce Bożej: Matko jestem już tutaj,u twoich stóp zostawię jest życie, życie bez ciebie,długie cierpienie i długi najgłębszej fałdzie twojego szerokiego płaszczato dawne zmęczenie sprawi, że odpocznę;osusz moje łzy i daj mi słońce, zanim ja już jestem tutaj:zabrałem pokój, sprawiłem ostatecznie nie spocznę w tobie,gdzie powróci moje serce?
Maryja jest prawdziwą M atką Boga i człowieka, w osobie Jezusa Chry zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu Nią samą i całą Świętą Rodziną. To, co widziała, czuła i przeżywała w związku ze swoim Synem. Maryja cały czas otwarta na Boga, rozważała powiedzieć.
Nowenna do Najdroższej Krwi Jezusa Chrystusa O niezmierny i wieczny Majestacie Boży, Najświętsza Trójco: Ojcze, Synu i Duchu Święty, ja najpokorniejsze Twoje stworzenie adoruję i wielbię Ciebie, z wielkim uczuciem i uległością, które mogą ofiarować stworzenia. W obecności Twojej i Najświętszej Maryi Panny, Królowej nieba, w obecności mojego Anioła Stróża, moich Świętych Patronów i całego dworu niebiańskiego, potwierdzam, że tę modlitwę i prośbę, którą za chwilę rozpocznę do litościwej i miłosiernej Dziewicy Maryi przez zasługi drogocennej Krwi Jezusa, zamierzam uczynić z czystą intencją i przede wszystkim dla Twojej chwały, dla zbawienia mojego i mojego bliźniego. Z tego powodu oczekuję od Ciebie, mój Boże, najwyższe Dobro, za wstawiennictwem Najświętszej Dziewicy, otrzymać łaskę, o którą pokornie proszę ze względu na nieskończone zasługi Najdroższej Krwi Jezusa. Ale cóż mogę uczynić w obecnym stanie, w którym się znajduję, jeśli nie wyznać Tobie, mój Boże, wszystkie moje grzechy popełnione, aż do dzisiaj, prosząc Ciebie na nowo o oczyszczenie we Krwi Jezusa? Tak mój Boże, żałuję i boleję z tego powodu ze szczerego serca, nie z bojaźni przed piekłem, na które zasłużyłem, ale dlatego że obraziłem Ciebie, najwyższe Dobro. Postanawiam stanowczo z Twoją świętą łaską nie obrażać Ciebie więcej w przyszłości i unikać najbliższych okazji do grzechu. Miej miłosierdzie nade mną, Panie, przebacz mi. Amen. Pod Twoją obronę uciekam się o Święta Matko Boża, nie lekceważ modlitwy, którą do Ciebie kieruję, o Dziewico chwalebna i błogosławiona. O Boże, przybądź, by mnie zbawić. Panie, pośpiesz mi na pomoc. Chwała Ojcu… „Wszystka piękna jesteś, o Maryjo i skazy pierworodnej nie ma w Tobie”. Jesteś najczystsza, o Dziewico Maryjo, Królowo Nieba i Ziemi, Matko Boża. Pozdrawiam Cię, czczę i błogosławię Cię na wieki. O Maryjo, do Ciebie się uciekam, Ciebie wzywam. Pomóż mi, o najsłodsza Matko Boża, pomóż mi, Królowo nieba, pomóż mi, najlitościwsza Matko i Ucieczko grzeszników, pomóż mi, Matko mojego najsłodszego Jezusa. A ponieważ nie ma rzeczy, o którą nie prosiłoby się Ciebie na mocy męki Jezusa Chrystusa, której, by się nie otrzymało od Ciebie, z żywą wiarą proszę Cię, byś udzieliła mi łaski, która tak bardzo leży mi na sercu. Proszę Cię o nią przez Boską Krew Jezusa wylaną dla naszego zbawienia. Nie przestanę wołać do Ciebie, aż mnie nie wysłuchasz. O Matko miłosierdzia, ufam, że otrzymam tę łaskę, ponieważ proszę Cię o nią przez nieskończone zasługi Najdroższej Krwi Twojego umiłowanego Syna. O Matko najsłodsza, przez zasługi Najdroższej Krwi Twojego Bożego Syna udziel mi łaski (tutaj prosi się o łaskę, której się pragnie). Proszę Cię o nią, Matko Najświętsza, przez tę czystą, niewinną i błogosławioną Krew, którą Jezus przelał w czasie swojego obrzezania we wczesnym dzieciństwie, zaledwie ósmego dnia. Zdrowaś Maryjo… O Dziewico Maryjo, przez zasługi drogocennej Krwi Twojego Bożego Syna wstawiaj się za mną przed Ojcem Niebieskim. Proszę Cię o nią, o Maryjo Najświętsza, przez tę czystą, niewinną i błogosławioną Krew, którą Jezus przelał obficie w czasie agonii w Ogrodzie Oliwnym. Zdrowaś Maryjo… O Dziewico Maryjo, przez zasługi drogocennej Krwi Twojego Bożego Syna wstawiaj się za mną przed Ojcem Niebieskim. Błagam Cię o nią, Matko Najświętsza, przez tę czystą, niewinną i błogosławioną Krew, którą Jezus przelał obficie, gdy odarty i przywiązany do kolumny, był okrutnie biczowany. Zdrowaś Maryjo… O Dziewico Maryjo, przez zasługi drogocennej Krwi Twojego Bożego Syna wstawiaj się za mną przed Ojcem Niebieskim. Proszę Cię o nią, Matko Najświętsza, przez tę czystą, niewinną i błogosławioną Krew, która wypłynęła z głowy Jezusa, kiedy był ukoronowany bardzo ostrymi cierniami. Zdrowaś Maryjo… O Dziewico Maryjo, przez zasługi drogocennej Krwi Twojego Bożego Syna wstawiaj się za mną przed Ojcem Niebieskim. Proszę Cię o nią, Matko Najświętsza, przez tę czystą, niewinną i błogosławioną Krew, którą Jezus przelał, niosąc krzyż na drodze Kalwarii, a szczególnie przez tę żywą Krew zmieszaną ze łzami, którą Ty wylałaś, towarzysząc Mu w najwyższej ofierze. Zdrowaś Maryjo… O Dziewico Maryjo, przez zasługi drogocennej Krwi Twojego Bożego Syna wstawiaj się za mną przed Ojcem Niebieskim. Błagam Cię o nią, Matko Najświętsza, przez tę czystą, niewinną i błogosławioną Krew, która wypłynęła z ciała Jezusa, gdy był odarty z szat, tę samą Krew, którą przelał z rąk i ze stóp, kiedy był przybity do krzyża ciężkimi i bardzo kłującymi gwoździami. Proszę Cię o nią przede wszystkim przez Krew, którą przelał podczas swojej najsurowszej i rozdzierającej agonii. Zdrowaś Maryjo… O Dziewico Maryjo, przez zasługi drogocennej Krwi Twojego Bożego Syna wstawiaj się za mną przed Ojcem Niebieskim. Wysłuchaj mnie, najczystsza Dziewico i Matko Maryjo, przez tę najsłodszą i mistyczną Krew i wodę, która wypłynęła z boku Jezusa, gdy włócznią przebito Mu Serce. Przez tę najczystszą Krew udziel mi, o Dziewico Maryjo, łaski, o którą Cię proszę, przez tę Krew Najdroższą, którą głęboko czczę i która jest moim napojem na ołtarzu Pana Boga, wysłuchaj mnie o litościwa i słodka Dziewico Maryjo. Zdrowaś Maryjo… O Dziewico Maryjo, przez zasługi drogocennej Krwi Twojego Bożego Syna wstawiaj się za mną przed Ojcem Niebieskim. Aniołowie i Wszyscy Święci w niebie, którzy kontemplujecie chwałę Boga, zjednoczcie waszą modlitwę z tą modlitwą drogiej Matki i Najświętszej Królowej Maryi i uzyskajcie dla mnie u Ojca Niebieskiego łaskę, o którą proszę przez zasługi drogocennej Krwi naszego Bożego Odkupiciela. Również do Was się uciekam, Dusze Święte w czyśćcu, módlcie się za mnie i proście Ojca Niebieskiego o łaskę, o którą błagam przez tę Krew Najdroższą, którą mój i wasz Zbawiciel przelał ze swoich Najświętszych Ran. Ja także ofiaruję za was Ojcu Przedwiecznemu Krew Przenajdroższą Jezusa, żebyście mogły radować się Nim w pełni i chwalić Go na wieki w chwale nieba, śpiewając: „Odkupiłeś nas, o Panie Boże, Twoją Krwią i uczyniłeś z nas królestwo dla naszego Boga”. Amen. O dobry i umiłowany Panie Boże, słodki i miłosierny, zmiłuj się nade mną i nad wszystkimi duszami, tak żywymi, jak zmarłymi, które odkupiłeś Twoją Krwią drogocenną. Amen. Niech będzie błogosławiona Krew Jezusa teraz i zawsze!
Kobieta widzi, jak na lotnisku mężczyzna ze łzami w oczach wyrzuca prezent – to, co wyciągnęła z kosza, bardzo ją wzruszyło. Newsner Polski dostarcza wyłącznie interesujące treści!
Przyszłam i naraz widzę: Matka Boska płacze. Krwawymi łzami. Upadłam na kolana. To cud - opowiada z przejęciem pani Jadwiga z Hryniewicz koło Białegostoku. Wieść rozniosła się po całej okolicy. Ludzie przyjeżdżają, by zobaczyć figurkę.[galeria_glowna]Ludzie przyjeżdżają do Hryniewicz codziennie. Modlą się, robią zdjęcia. Oglądają figurkę Matki Boskiej przez lupę. Andrzej ZgietLudzie przyjeżdżają do Hryniewicz codziennie. Modlą się, robią zdjęcia. Oglądają figurkę Matki Boskiej przez lupę.(fot. Andrzej Zgiet)W Hryniewiczach niedaleko przystanku autobusowego stoi niewielki, obity drewnianymi balami barak. To wiejska świetlica. W środku jest skromnie. W rogu stół z piłkarzykami, a tuż przy ścianie znajduje się prowizoryczny ołtarzyk, udekorowany kwiatami. Na stoliku stoi figurka Matki Boskiej. Tuż obok obrazki Jana Pawła II, Pana Jezusa. Na ścianach wiszą obrazy świętych oraz różaniec. We wsi nie ma kościoła, więc tutaj wierni przychodzą na modlitwy. I tutaj, jak przekonują mieszkanki wsi, doszło do niezwykłego zdarzenia. Z figurki Matki Boskiej popłynęły krwawe łzy. - Na świecie cuda zdarzały się przecież w małych, biednych miejscowościach, i skromnych warunkach - uważa pani Jadwiga. Nie chce podawać nazwiska, żeby - jak mówi - nie wzbudzać niepotrzebnej sensacji. Skromna, starsza kobieta, w Hryniewiczach mieszka od 46 lat. Jest wdową, i babcią trzech wnuczek. Właśnie ona pierwsza zobaczyła to niezwykłe zdarzenie. Z oczu pociekły krwawe łzy– To na pewno jakiś znak – mówi pani Jadwiga. To ona zobaczyła płaczącą Matkę Boską. Andrzej Zgiet- To na pewno jakiś znak - mówi pani Jadwiga. To ona zobaczyła płaczącą Matkę Boską.(fot. Andrzej Zgiet)24 maja, jak zawsze po godzinie 18 przyszła do świetlicy na majowe nabożeństwo. Jednak nie od razu zwróciła uwagę na figurkę Matki Boskiej. Zaczęła się krzątać przed przyjściem innych mieszkańców. Otworzyła żaluzje, sprawdziła czy nie trzeba podlać kwiaty, czy serwetki równo leżą. I nagle zerknęła na figurkę. Zobaczyła, że Matka Boska ma coś czerwonego pod oczami. Ze zdziwienia aż zdjęła okulary, przyjrzała się temu zjawisku uważnie. - Z namalowanych oczu pociekły, jakby krwawe łzy - opowiada z przejęciem kobieta. - Byłam w szoku. Nie wiedziałam, co mam robić. Zdenerwowana krążyłam po świetlicy. Upadłam na kolana. Zaczęłam gorliwie się modlić. Wiedziałam, że zobaczyłam coś niezwykłego, nadzwyczajnego. Wkrótce przyszli inni wierni. Zauważyli to samo, chociaż pani Jadwiga im o niczym nie mówiła. Od momentu niesamowitego zdarzenia świetlica w Hryniewiczach przyciąga tłumy wiernych. Przyjeżdżają codziennie z okolicy, z Białegostoku. Wielu z ciekawości, robią zdjęcia, oglądają figurę przez szkło powiększające. Ludzie uważają, że to zły znów się nawrócąW cud głęboko wierzy Anna Gołębiewska z Białegostoku. We wtorek po raz pierwszy zobaczyła roniącą krwawe łzy Matkę Boską. - Przywiozłam kwiaty dla Matuchny, by ją pocieszyć. Myślę, że płacze ona nad swoimi dziećmi. Ubolewa nad naszym życiem, słabą wiarą - uważa pani Anna. - Bardzo mało ludzi z naszej wsi przychodziło na modlitwy majowe, zaledwie kilkoro - przytakuje pani Jadwiga. I dodaje, że dzień wcześniej, 23 maja klęczała przed figurką, i w modlitwie rozmawiała o tym z Matką Boską. - Tylko Przenajświętsza wie, dlaczego tak jest. Może dlatego zdarzył się ten cud i następnego dnia pojawiły się te łzy. Może w taki sposób Matka Boska chce nawrócić ludzi, sprawić, by znów zaczęli wierzyć - tłumaczy pani Jadwiga. Ale nie wszyscy są przekonani, że w Hryniewiczach zdarzył się cud. Specyficznie podchodzą do tego zwłaszcza młodzi. Uśmiechają się z niedowierzaniem. Wzruszają ramionami. Trzeba to zbadaćNa ten temat nie chce też wypowiadać się Elżbieta Stankiewicz, sołtys wsi. - Nie wiem, czy to cud. Owszem, zrobiło się o tym głośno, ale to niepotrzebne. Ktoś niepotrzebnie o tym rozgłosił zanim cokolwiek potwierdzono. Także duchowni wyjątkowo ostrożnie wypowiadają się w sprawie rzekomego cudu w Hryniewiczach. Proboszcz parafii pw. św. Stanisława w Białymstoku, której podlega wieś, widział figurkę Matki Boskiej, ale nie chce niczego komentować. Czy doszło do objawienia, potwierdzą badania - odpowiada. Starsi mieszkańcy Hryniewicz wiedzą jednak swoje. Na pewno w ich wsi zdarzyło się coś wyjątkowego. Wierzą w to głęboko. - Może u nas w przyszłości powstanie sanktuarium - ma nadzieję Janina Fiedorczyk. Czytaj e-wydanie »
5a0RS5U. 6u8ap1x1rg.pages.dev/406u8ap1x1rg.pages.dev/716u8ap1x1rg.pages.dev/566u8ap1x1rg.pages.dev/756u8ap1x1rg.pages.dev/956u8ap1x1rg.pages.dev/406u8ap1x1rg.pages.dev/376u8ap1x1rg.pages.dev/91
ja maryja was proszę ze łzami